Translate

niedziela, 25 listopada 2012

Rozdział 20 , cz. 1

- Że co ?! - David jest trochę podminowany
- No dzisiaj.....
- Ale ja dzisiaj nie mogę !
- Dlaczego ?
- Bo mam trening...
- Karate?
- Tak ! Właśnie tak.
- Kurcze, to szkoda, myślałam, że pójdziemy....  - David patrzy na mnie i po jakimś czasie wzdycha głęboko.
- To, że ja nie idę, nie znaczy, że ty nie możesz - mówi już spokojniej .
- Bez ciebie to nie to samo. Obiecałam Maxowi, że będziemy.... Ale jak nie, to mogę pójść z tobą na to karate, może się czegoś nauczę ! Haha ! - śmieję się i poklepuję Davida po ramieniu. On wydaje się, jakby speszony.
- Coś nie tak? - pytam.
- Niee, skąd... po prostu uważam, że nudziłabyś się tam ze mną.... Idź na imprezę beze mnie. Następnym razem pójdę z tobą, obiecuję. A teraz wybacz, idę na karate - mówi i całuje mnie w czoło, po czym szybko odchodzi. To było dziwne..

Jest dokładnie 9.30 PM. O tej porze na karate? .... Odganiam szybko moje przewrażliwione myśli i przerzucam się na totalny chill out. Widzę Josha przechodzącego przez przejście.
- Hej Josh ! - Krzyczę i macham mu z daleka. Zaczyna biec w moją stronę.
- No hej . Niespodziewałem się, że cię tu spotkam. - trochę dyszy. Nadzwyczaj fajnie dziś wygląda. Nie wiem. Zrobił coś z włosami? A może to ciuchy? Nie wiem. W każdym razie wygląda świetnie.
- Idziesz może do Maxa teraz? - pytam w nadziei, że nie pójdę sama .
- Za chwilę, bo jeszcze miałem iść po coś do picia . Jak chcesz to chodź ze mną. Poszlibyśmy jeszcze na kawę, bo zimno strasznie. - uśmiecha się, a ja czuję jak po plecach przeleciał mi dreszcz,drżę .
- Ok. Chodźmy. - mówię szybko i pocieram dłonią o dłoń w nadziei, że będzie mi od tego cieplej.
- Masz. Cała się trzęsiesz. - mówi Josh i daje mi swoją czarną, skórzaną kurtkę.
- Dzięki. Zamarzam poprostu ! - śmiejemy się, a ja zakładam kurtkę. Jest mi teraz o wiele cieplej.

- Mmmm, pyszna ! - mówię, a Josh nagle wybucha śmiechem. - Coś nie tak?
- Masz piękne wąsy.... hahaha ! - biorę chusteczkę i szybko ścieram moje "wąsy" z kawy.
Właśnie skończyłam pić moją super ekstra kawę. W każdym razie była na prawdę przepyszna - najlepsza, jaką do tej pory piłam. Muszę tu kiedyść przyjść z Mary, spodobałoby jej się.
- To co, idziemy? - mówię.
- No ok. - wstajemy, ubieramy się i wychodzimy na mróz rozgrzani.
- Będzie fajnie, zobaczysz - dodaje Josh i uśmiecha się tajemniczo. Nigdy się tak nie uśmiechał. Było w tym coś miłego i jednocześnie .... coś peszącego"?". Staram się uśmiechnąć i podnoszę wzrok. Przeszywa mnie spojrzeniem na wylot - szybko przekręcam głowę i patrzę na kolorowe światła, prześwitujące zza budynków   . Widać skrawek ogromnego domu i basenu. Słyszę muzykę.
- To willa Maxa. - mówi Josh, widząc moje zaciekawienie.
Jestem w szoku. MAX MIESZKA W WILLI ?! Nic o tym nie mówił. Może bał się, że się speszę i nie przyjdę? W sumie... tak by pewnie było.
- O ja.... - ups ! Powiedziałam to na głos ?! Josh śmieje się z mojego zdziwienia.
- Mówiłem, że będzie fajnie. - dodaje, gdy stoimy przy furtce.
Zaniemówiłam. To jest po prostu coś pięknego -cała willa oświetlona lampkami w różnych kolorach, lokaje roznoszący kieliszki szampana i przekąski dla gości.  I ten basen - prawie jak pół parku. Magia.
Za ogrodzeniem mija nas grupka dziewczyn.
- Heej Josh! - chichoczą do niego. Są ubrane jak (łagodnie mówiąc) panie spod latarni. Josh w jednym momencie robi się czerwony jak burak i tylko uśmiecha się do nich.
- Nie zadzwoniłeś ostatnio .... coś się stało? - odzywa się jakaś wytapirowana blondynka w obcisłej, krótkiej, różowej sukience i czarnych wysokich szpilkach. Podchodzi do bramy, przy której stoimy.
- Dziś mi już nie uciekniesz... - mówi prawie szeptem, bawiąc się włosami Josha. Zachowuje się, jakby mnie tu w ogóle nie było. Chciałabym już wejść i zacząć się bawić.
- Tak tak.... - mówi Josh, a dziewczyna odchodzi .
Potem dostrzegam tłumy ludzi nad basenem - tańczą, śpiewają. NIKOGO NIE ZNAM !
Boże, odwagi.
Max jest pewnie częścią tzw. "śmietanki towarzyskiej" - to by wszystko tłumaczyło. W mojej szkole wszyscy mnie znają, ale teraz to ja nie znam nikogo z tych wszystkich ludzi.
Dobra Kristen ! To twój wielki dzień ! NIE ZEPSUJ TEGO . Właśnie teraz możesz się wybić. Pierwsze wrażenie jest najważniejsz - to twoja jedyna szansa !
Biorę głęboki wdech i zamykam oczy. Ok. Dam radę.

- Siema Josh ! - Max podchodzi do nas z szampanem w ręce. - Oo . Cześć Kristen. Cieszę się, że jednak przyszłaś. - dodaje.
- Tak.. nie wiedziałam tylko, że ty TAK mieszkasz...
- Nie chciałem ci wcześnej mówić, bo pewnie byś nie przyszła, ale teraz już nie ma odwrotu ! Zobaczysz - to będzie najlepsza noc twojego życia ! - mówiąc to patrzy na mnie wyczekująco i uśmiecha się łobuzersko. Czuję się jakoś dziwnie... Dobra. Nie myślę o tym. Mam się dobrze bawić i tak będzie !
- Macie. Smacznego. - Max podaje nam szapmana. - To za imprezę!
- Za imprezę ! - mówimy równo z Joshem i wypijamy kieliszek.
- Pyszny. - mówię.
- To dopiero początek. - mówi Max i znowu uśmiecha się w sposób, który nie mogę nazwać.
Wchodzimy do środka.


- Hej Dereck ! Zaopiekujesz się naszymi goścmi ? - MAX ROZMAWIA Z DERECKIEM WALKEREM !!! NIE WIERZĘ ! To najlepszy Dj w tej dzielnicy, o jaa... Poszli gdzieś na bok, tak, że nie słyszę ich rozmowy, więc rozmawiam z Joshem.

~Max~

- Hej Dereck ! Zaopiekujesz się naszymi goścmi ? - pytam i ściskamy sobie dłonie.
- Siema. Spoko, jeśli przedstawisz mi swoją nową "koleżankę" - Dereck szturcha mnie łokciem i puszcza oko.
- Nie masz co liczyć, zajęta... Ale to się niedługo zmieni. - uśmiecham się znacząco.
- Haha, rozumiem... Czyli dla pani coś mocnego , nie?
- Przecież wiesz. Obiecałem jej już, że to będzie najlepsza noc jej życia. I dotrzymam słowa...
- Zaraz namówię moją nową koleżankę na czystą - zobaczymy, czy ma mocną głowę, haha !To powodzenia stary !
- Dzięki .
Dereck na chwilę idzie ogarnąć konsolę.  Taa. Dziś kolejny sprawdzian, czy nie wyszłem z wprawy.       Zdam na 6+ , haha.

***********************************************************************************************************

TO BE CONTINUED ...........

1 komentarz:

  1. Nominowałyśmy cię do Libster Award!
    http://directiongirls19.blogspot.com/2012/11/libster-award-po-raz-2.html

    OdpowiedzUsuń